Zawrotne tempo zdarzeń, działań. Jest dobrze. Wiosna. Postęp. Coraz bliżej...

Często trzeba tyle rozumu, wyczucia, cierpliwości anioła. Dobrze, że oprócz mnogości kwestii spornych, tyle jest spraw, które łączą...

Dobrze, że jak mówi chińskie przysłowie "Jeden pokaz wart jest więcej niż tysiące słów". Przekonałam się o tym już po wielokroć i traktuję tę metodę jako jedną z lepszych możliwości docierania do ludzi. Czytałam kiedyś świetną anegdotę o firmie General Motors. Propagowała ona konieczność nowoczesnego oświetlenia w szkołach. Setki słów padło na różnych konferencjach i naradach. Razu pewnego zastosowano...metalowy pręt. Demonstrowano jak nieznacznie wygięty wraca do pierwotnego kształtu, jednak, gdy wygnie się go trochę mocniej - pozostanie już zniekształcony. Wniosek: "To samo stanie się z oczami dzieci - zniosą wysiłek tylko do pewnego momentu. A potem ich wzrok będzie już na trwałe uszkodzony".

Myślę też o Sokratesie. To on zapoczątkował coś, co zmieniło kierunek ludzkiego myślenia. I on nie mówił ludziom, że się mylą. Był na to za mądry. Cóż, zatem takiego robił stary Sokrates? Zadawał pytania, na które jego rozmówca odpowiadał twierdząco, tak długo, dopóki sam nie doszedł do konkluzji, przeciwko której gwałtownie protestowałby jeszcze kilka minut wcześnej.