biegnę w bezdroża
gdzie rząd bocianów
splata do-bre klekotem
gdzie w łanach złota
mrugają chabrem
gwiazdy innego kosmosu
budzę się brzaskiem
w środku tak jasno
pęcznieje bim bam bom
a prądy pły-ną tęczą
z każdym oddechem
drżeniem pod skórą
w rytmie piana koguta
leje się leje
wiersz się wylewa
zbieram jak mówisz
na spode-eczek
i zwykłe chwilki
co w iskrach piękna
dorzucamy do pieca
A PONIŻEJ WIERSZE DRUKOWANE, CZYLI MÓJ DEBIUT POETYCKI
Komentarze:
kolory powietrza bywają zaś wiatrem na słowa, Panie Jacku - stąd tak ponuro: Stachuro
Dodałbym od siebie jeszcze tylko tyle; zawarłaś w swoim wierszu Halina Rybak-Gredka APOTEOZĘ PLANETY...
Łąka promieniuje bocianami...bociany promienieją łąką...
Edward Stachura rzucał słowa na piękny wiatr...