Halina Rybak-Gredka

Przeskocz nawigację.

(05-07-2006, 11:56) Pustka

Powiem ci.... Zmarnowaliśmy świt. A tego nie wybaczy nam żadne niebo. Jim Morrison

Witaj świecie, tu Halina G. Miłych nowych i starych, okazyjnych i częstych gości witam serdecznie na mojej stronce i zapraszam do lektury, komentowania, krytykowania, chwalenia. Wedle uznania!

Nawet sporo osób tu wchodzi, szukając w sieci informacji, a może internetowych przemyśleń. Świat jest mały. Całkiem dobry ten i-kontakt. Dzięki stronce odzywają się znajomi z dawnych lat. Niezwykle to miłe, radosne, przyjemne:):):)

A co u mnie? Próbuję spisywać relację z miejsc mojej ostatniej wędrówki. Powoli będzie się tu pojawiać. Nie jest mi łatwo ogarnąć potężną dawkę wrażeń. Nie jest mi też łatwo pozbierać się z letargu, w jaki wpadłam po powrocie do mojego cichego, spokojnego, biednego miasta:
Bo na skraju świata moje miasto. Wita zamek na wzgórzu. Lecz szaro, buro na rogatkach a w centrum smutny tłum. Moje miasto gdzieś zanikające, wyludnione przed zmrokiem. Żegnaj radości, bo tu niepokój. Brak pracy. Wielka praca. Przed włodarzami...

Ale! W końcu są wakacje! Najwyższy czas na błogie lenistwo. Rowerek. Wędrówki bez celu. Spacer starymi ulicami nie napawa optymizmem. Brak rozwoju to ogromne, ogromne cofanie się. Ludzi i miasta. Przeraża centralna bieda. I niemoc! Zachwyca tylko kwitnąca lipa. W parku na Gzichowie i na starym Zamkowym. Musi zastąpić lawendę pachnącą...

Co się stało z moim patrzeniem? Czy istnieje taki sekret, który może otworzyć nam bogactwo świata? Czy wybaczy nam niebo, że marnujemy czas? Bezsilnie patrzymy. Pozwalamy. Działać głupocie, egoizmowi, zachłanności. Tkwić słowom na murach, w biuletynach. Słowom nie przełożonym w czyny!

No cóż! Dzień wczorajszy, z jego troskami i łzami przeminął i nie wyrządzi już krzywdy. Jutro czekają być może nowe strapienia, pomyłki i otaczające zło. Dopóki nie wzejdzie to słoneczko! Jedno jedyne. A póki, co można kształtować wedle własnego życzenia i sumienia, tylko tę z pozoru mało ciekawą chwilę, która właśnie trwa...

Życie ciągle uczy mnie, mój przyjacielu, żeby nie martwić się tym, co nieuniknione. Ale jakoś, mimo tej wiedzy, poddaję się dziś smutnej fali. Pewnie wkrótce odkryje się, o co „mu” jeszcze chodzi. Właściwe odpowiedzi na stawiane pytania najczęściej przychodzą we właściwej chwili...


[powrót]

Komentarze:

Brak komentarzy

Dodaj komentarz:




ilość odwiedzin:  3440148