Halina Rybak-Gredka

Przeskocz nawigację.

(26-01-2006, 14:27) Obok nas...

'Największą władzą ducha nie jest geniusz, ale dobroć."Wiktor Hugo

Okres zimowy sprzyja refleksji. W domowym zaciszu różne myśli, nastroje. Sinusoida odczuć. Życie w nieco zwolnionym tempie? Zimowa niemoc? Wyciszone emocje sprzyjają lepszemu oglądowi sytuacji. Ciągle mróz. Silniki odmawiają posłuszeństwa. Zamilkło także moje autko pod blokiem. No to zimowy spacer? Wędrówka miejskim autobusem.


Opowiem dziś o Polsce, widzianej właśnie z autobusu. Dzień, jak co dzień, sporo spraw do załatwienia. Pamiętać o pismach, podziękowaniach, telefonach, akcji 1 % Nie zapominać o zakupach, rachunkach.


Wsiadam do autobusu i ruszam pościgać się z czasem. Autobus toczy się po oblodzonych, zwężonych przez zamarznięte zaspy śnieżne drogach. Za oknem biało. Zima jak zwykle zaskoczyła drogowców. Przyznam ze wstydem, że od dawna nie oglądałam ludzi stłoczonych w autobusach.


Jest szaro, buro, zimno i ponuro. Na kolejnym przystanku wsiada i w moim kierunku szybkim, ale statecznym krokiem zmierza staruszek. W prawej ręce trzyma teczkę, lewą podtrzymuje się uchwytów wchodzącego właśnie w zakręt pojazdu. Na siwym wąsie połyskuje mróz ze śniegiem. Obrazu dopełniają wyblakłe nogawki nienagannie wyprasowanych spodni i czapka w stylu retro. Jednak ani ten strój z innej epoki, ani walka z siłami bezwładności nie odbierają jego spojrzeniu godności, jakiejś łagodności. Patrzę na smętne spojrzenia młodzieńców zajmujących miejsca przede mną, na dziewczynę z nagła zainteresowaną notatkami. No tak, jest sesja. Wstaję i zapraszam starszego pana na moje miejsce. Słyszę męski, aczkolwiek miękki głos: „Dziękuję pięknie”. Uśmiech.


Teraz rozglądam się po autobusie z pozycji „śledzia”. Docierają wyraźniej dziwne zapachy, głosy. Tu utrapiona kobieta szepcze do sąsiadki o rodzinnym zasiłku, który nie starcza na życie. A tamta traci pracę. Gdzieś z tyłu chłopcy sypią wulgaryzmami. Posępne twarze, zapętlone oczy.


Wracam. W TV wiadomości. Ktoś cwaniakuje, kiwa. Ktoś mówi o chocholim tańcu. Ma dosyć. Wspólny blok innych: "Poniosą i wilka?" Ktoś się cieszy. Ciąg dalszy sejmowej, niekończącej się historii trwa. A miało być tak pięknie...Miga mi jakiś obraz, jak ten autobus krzyczy. Cały: „My mamy dosyć!. Po prostu mamy dosyć!”.


Zamrożona Polska? Czas drążyć przeręblę! „A przecież tak niewiele trzeba, aby była wiosna...”


Jak stać tu dłużej z boku? Polityka okazuje się być częścią naszego życia, nawet, jeśli się nią specjalnie nie interesujemy. Nasz region, jest terenem o wysokim wskaźniku bezrobocia. Znam problemy rodzin, dla których zwykły dzień bywa wielkim dramatem. Nie wierzę, że nie istnieje dla tych ludzi jakaś lepsza przyszłość.


Tylko gdzie zespół kompetentnych ludzi z sercem, którzy chcą i potrafią działać na rzecz wspólnego dobra. Ludzi przyzwoitych, nie uwikłanych w przeszłość, ani obecną, jakąś przedziwną matnię? Ludzi, których celem jest służba innym? Tak rozumieją swoje zaangażowanie się w życie publiczne? Układanka. Rozdawanie kart trwa. I śpią spokojnie? I nie ścigają się z czasem, by zmieniać, pomagać, budować?


Budowniczowie nie niszczą, niszczyciele niczego nie budują!


[powrót]

Komentarze:

Brak komentarzy

Dodaj komentarz:




ilość odwiedzin:  3442184